Pytanka do mnie

Jeśli macie jakieś pytanka do mnie to proszę kierować je pod ten adres:
pytankadomnie@interia.pl

niedziela, 21 października 2012

O Wczoraj...

Wczoraj ze świetlicą byłam na dniu ziemniaka. Przez okrągłe dwie godziny zwiedzaliśmy miasto o nazwie Sławków. Ale tam było starych chat... a ja nas przewodnik zanudzał... Jechaliśmy tam ok. 20 min. potem łaziliśmy w te i we wte . Jak leniwe dzieci si ę zmęczyły poszliśmy do parku, który był strasznie kolorowy (no jest jesień prawda?). Potem pojechaliśmy w miejsce w którym odbyło się ognisko. Było tam takie coś na którym się zjeżdżało ( nie zjeżdżalnia dla jasności), huśtawki, jakieś drabinki/drabinka rozwieszone/na pomiędzy drzewami, kręciołki, lina do przeciągania, takie coś z opon... itd. Jak piekłam kiełbaskę to buchało mi gorącem w twarz, więc zbudowałam podstawkę na ten dźgacz i schowałam się tak, żeby nie buchało we mnie tym ciepłem. Potem okazało mi się że spaliłam kiełbaskę z jednej strony, a z drugiej była w ogóle nie dorobiona, ale w środku w ogóle nie była zrobiona.

Z pamiętnika Kluski

Jest godzina około 11.40. Jak co dzień siedzę w swoim akwarium i zajadam bagietkę. Pies ciągle się na mnie patrzy dziwnym wzrokiem, merdając przy tym ogonem. W tej chwili akurat nie ma go przy mnie, więc mam spokój. Dostałam się tutaj około tygodnia temu.; Czuje się troszeczkę samotna ponieważ moi bracia i siostry zostali w sklepie zoologicznym. Mimo wszystko jestem dobrze tutaj traktowana i niczego mi nie brakuje.

A teraz pytanie do was- jakie mam zwierzątka które można znaleźć w tym tekście?

Czekam na odpowiedzi w komentarzach.

Ale muszę dać podpowiedź.

Zwierzę na zdjęciu nie przepada za zwierzętami takimi jak kluska.

piątek, 19 października 2012

Heej!

dzisiaj się straszliwie nudzę! No ale nie to chciałam wam powiedzieć. Ostatnio z moją koleżanką z ławki zaczęłyśmy pisać Bardzo Inteligentne Rozmowy ( dalej BIR). Na kartkach piszemy różne rzeczy, BIR charakteryzują się tym że tylko my wiemy do końca co tam jest napisane . Mamy dwa typy BIR- ów , pierwszy z nich to GG plotka , a drugi to dziwne, nie do końca... hm... poprawne, dosłowne pogaduszki potęgi zła z psychologiem . Ja jestem potęgą złą a Nacia jest psychologiem ( szkoli się w zawodzie). W obydwóch BIR-ach nie zawsze piszemy prawdę. W pierwszym typie BIR-ów po prostu wymyślamy z nudów plotki, które czasami okazują się prawdopodobne. Zapisujemy tam również to jaka ta lekcja jest nudna, jakie ściągi trzeba napisać, ile czasu jest do dzwonka itd. Za to w drugim typie BIR-ów tworzymy scenki rozmów jakiejś chorej psychicznie dziewczyny z psychologiem. Jest to również miejsce do wyrażania słowami opinii o różnych nauczycielach i nauczycielkach, kolegach i koleżankach z klasy oraz miejsce tworzenia się jadłospisu dla ludzi zwanymi Kanibalami. Ale teraz pytanie do was- Jak wy porozumiewacie się na lekcjach? Zapraszam do odpowiadania w komentarzach.



piątek, 12 października 2012

Hejo!

Wiecie co? Moja klasa tak sobie nagrabiła że pani Z. poszła do dyry i regulaminy zawisły na ścianach. Teraz możemy siedzieć tylko na ławkach i na ziemi ( ewentualnie na suficie, ścianie). Nie możemy sobie siąść ani na parapecie, ani na schodach. A teraz przez jakiś czas ( nikomu nie chce się wynosić ławek z auli) będzie tylko JEDNA ŁAWKA NA CAŁĄ SZKOŁĘ! Ta ławka została wywalczona... ale od początku.

Zaczęło się od tego że Paweł.B Nagrabił sobie u pani Z. trzymając długopis kiedy ona czytała ( pozdro!). I tak se grabił i w minusach prześcignął  Arletę. Potem pani przyuważyła jak siedzimy na naszym kochanym parapecie, ale tylko jego upomniała. Potem w piątej klasie uwzięła się na kolejne osoby, a w tym roku osiągnęła szczyt złośliwości i bezczelności.

1. Uwzięła się na całą klasę
2. Dwunastego września albo coś koło tego jakoś po trzeciej lekcji, zabrała całą klasę do dyrektorki, dlatego że siedzieliśmy na parapecie. ( W rezultacie po 2-uch tygodniach dostaliśmy wcześniej wspomnianą ławkę)
3. Jak klasa A siedziała na parapecie, spokojnie rozmawiała z Weroniką o konkursie.
4. Nie widzi różnicy między opieraniem się o parapet,a siedzeniem na parapecie.

No bez przesady.