Mała lalka Sally.
Trzynastoletnia Sally bawiła się nad małym stawem. Miała na sobie długą czerwoną sukienkę w białe kropki, a włosy miała związane czerwonymi kokardkami. Bawiła się małą lalką. Lalka ta była niezwykła i oryginalna, miała długie złote włosy i zwiewną sukienkę w kwiaty. Jednak nie to czyniło ją wyjątkową, lecz jej twarz. Zielone oczy lalki patrzyły przenikliwie, nos był lekko zadarty, a usta wykrzywione w złośliwym uśmieszku. Mimo to Sally kochała tą lalkę i wszędzie ją zabierała. Jednak ostatnio w tych miejscach do których zabierała lalkę działy się różne rzeczy. Ostatnim razem zabrała ją do szkoły która była drewniana i spłonęła. Sally była pewna że lalka nie ma z tym nic wspólnego, ale po paru przypadkach zmieniła zdanie. Teraz bawiła się nią nie martwiąc o nic. Miała teraz wielką chęć zrobić coś głupiego- Wejść do wody w sukni i z lalką. Zastanawiała się dłuższą chwilę, po czym powoli weszła do stawu. Woda była ciepła, ryby przepływały obok niej, a jej sukienka wzleciała do góry. Nagle, lalka wpadła jej do wody. Sally zanurkowała po nią i jak złapała lalkę wpłynęła do "małej" jaskini. Usiadła na naj mniej śliskim kamieniu, po czym popatrzała lalce w oczy, nie były już zielone lecz czerwone. A jej uśmiech? Strach się bać, teraz wyglądała jakby złowrogo się śmiała. Sally odłożyła lalkę i zaczęła się wspinać.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz